środa, 5 lutego 2014

Rozdział 1

Violetta
Siedziałam właśnie w salonie i oglądałam telewizję gdy ktoś zapukał do drzwi. Była to Francesca. Zaprosiłam ją do środka, usiadłyśmy w salonie. Wiedziałam co się święci. Fran zacznie się wypytywać dlaczego nie ma mnie w studio. No nic, najwyżej Francesca dawie się o tym przed Leonem.
-Dlaczego cię nie było w studio i kiedy wracasz? - zapytała Francesca.
-No więc... ostatnio nie za dobrze się czułam. Cały czas wymiotowałam. No i... jestem w ciąży.
-To wspaniale! Gratuluje Violu! - widać było że bardzo się ucieszyła - A kiedy wracasz do studia?
-W poniedziałek. Nie chcę rezygnować w najbliższym czasie ze studia. Mam zamiar chodzić do niego jak najdłużej. Ale znając Leona nie pozwoli mi do niego chodzić już teraz.
-Nie przesadzaj Violu. Leon wie że studio jest dla ciebie ważne. No a teraz chodź, musimy iść do Camili wszystko jej opowiedzieć.
Razem poszłyśmy do Camili. Ona też się bardzo ucieszyła. Potem dziewczyny się kłóciły która będzie chrzesną. Najbardziej boję się powiedzieć o tym ojcu, ale to nie ważne. Co będzie to będzie.
-Dziewczyny! Z tego wszystkiego zapomniałam że Leon dzisiaj wraca!
-To idź do niego.  Musisz mu o tym powiedzieć! - Camila wygoniła mnie do domu.
Gdy weszłam do domu Leona nigdzie nie było. To było dziwne bo od 2 godzin powinien być w domu. Pomyślałam że może lot się opóźnił. Poszłam do salonu gdzie zaczełam czytać książkę. Gdy byłam na drugim rozdziale dostałam sms-a. Gdy go przeczytałam łzy napłyneły mi do oczu.

Francesca
Właśnie opowiadałam Marco o tym że Viola będzie mamą gdy zadzwonił mój telefon. To była Violetta.
*rozmowa telefoniczna*
-Cześć Fran! - usłyszałam zapłakany głos przyjaciółki. - Możesz do mnie przyjść?
-Violu co się stało? - zapytałam się Violi po czym się rozłączyła. Wybiegłam z domu kompletnie zapominając o Marco. Weszłam do domu przyjaciółki gdzie zastałam zapłakaną Viole w otoczeniu mnóstwa chusteczek i Camile do której najwyraźniej Viola też zadzwoniła.
-Co się stało? - zapytałam się, po czym Camila wskazała mi telefon Violi. Przeczytałam sms-a od Leona:
*sms*
"Nie wierzę że mi to zrobiłaś! Wyjeżdzam do Australi. Nie szukaj mnie. Nie chcę cie widzieć!
                                                  León"
-Violu, wszystko będzie dobrze, zobaczysz. - pocieszyłam przyjaciółkę.

Angie
Właśnie jestem w drodze do domu Germana. Chce mu powiedzieć całą prawdę. To może być jedyna taka okazja. Stanełam przed drzwiami Germana. Stałam przed nimi jakieś 5 minut zanim wziełam się na odwagę i zapukałam do drzwi. Otworzył mi je German. Widać było że zdziwił się na mój widok, a jeszcze bardziej na widok wózka z którym przyszłam.
-Cześć. Mogę wejść? - zapytałam.
German zaprosił mnie do środka. Zostawiłam szary wózek z różowymi kwiatkami w kuchni wziełam moją pięcio miesięczną córeczkę na ręce. Miała blond włoski i brązowe oczka. Usiadłam w salonie na kanapie. Nic się tu nie zmieniło od kąd ostatnio tu byłam.
-German! - zaczełam niepewnie - To jest nasza córka. Valeria.
Ojciec mojej córki nie zdążył nic powiedzieć bo do domu wpadła zapłakana Viola.
-Violu! - podałam moją córeczkę Germanowi. Przytuliłam moją dawno nie widzianą siostrzenice. Viola usiadła na sofie i zaczeła mi opowiadać.
-Leon ze mną zerwał i wyjechał do Austalii!
-Violu, wszystko będzie dobrze. - zaczełam pocieszać moją siostrzenice.
-Angie. Ale to jescze nie wszystko. Bo ja... bo ja jestem w ciąży - ostatnie zdanie powiedziała ciszej żeby German nie usłyszał, chociaż wiedziała że to nic nie da bo siedział obok. Zauważyłam że German chce coś powiedzieć ale pokiwałam głową żeby dać mu do zrozumienia że to nie dzień ani miejsce na awantury. Viola popatrzała na Valerię. Chyba dopiero teraz ją zauważyła.
-Kto to? - zapytała ocierając łzy a ja wymieniłam z Germanem porozumiewawcze spojrzenie.
-Twoja kuzynka. - nie chciałam znowu okłamywać Violi ale nie miałam innego wyjścia.

Violetta
*dwa dni później (w poniedziałek)*
Po skończonych zajęciach przyszła do mnie Natalia bo jej siostra Lena która jest w mojej klasie powiedziała jej że dzisiaj na zajęciach nie umiałam się skupić. Opowiedziałam jej całą historię.
-Musisz iść powiedzieć o tym Antonio! - powiedziała Natalia. - Nie możesz uczyć w takim stanie. Zrób sobie wolne. Ja cię mogę zastąpić bo mam pare dni wolnych. W takim stanie nie nauczysz ich za dużo.
-Dzięki Natalia ale nie będe siedziała w domu i myślała o tym zajadając się lodami.
-Dobra jak chcesz. Ale i tak musisz powiedzieć o tym Antonio. Jak mu nie powiesz to ja mu wszystko opowiem. Jak zmienisz zdanie zadzwoń. Zastąpie cię.

_____

Mam nadzieje że nowy blog wam się podoba.  Niektóre histore są historiami z mojego życia, ale wole nie mówić które :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz