środa, 5 lutego 2014

Rozdział 2

*rok później*
Violetta
5 miesięcy temu urodziłam syna. Gdy na niego patrzę widzę Leona. Leon zawsze chciał mieć syna... nazwałam go Alex. Kiedyś z Leonem zastanawialiśmy się jak będzie wyglądało nasze życiem wtedy zadecydowaliśmy że syna nazwiemy Alex, a córkę Rosalie, ale chyba już nie będzie okazji nazwać córki... Jestem teraz dziewczyną Diego. Leon teraz jest światowej sławy muzykiem, z resztą tak samo jak jego dziewczyna, Ludmiła. Leon nie długo ma przyjechać do Buenos Aires podarować studio nowe instrumenty. Angie namawiała mnie żebym powiedziała Leonowi o Alexie wtedy, ale ani mnie ani Alexowi nie jest on potrzebny. Sami doskonale sobie radzimy. Mieszkamy teraz u Francesci i Marco którzy nie dawno się zaręczyli. Szukam sobie jakiegoś mieszkania żeby mieli trochę prywatności. Przecież nie długo będą małżeństwem. Nie chce kupować żadnej willy bo dla mnie i Alexa była by za duża i taka za pusta.

*dwa dni później*
Miałam zajęcia gdy zadzwonił do mnie telefon. To była Angie która właśnie zajmowała się Alexem. Powiedziała że czeka na mnie przed studio i że mam przyjść po Alexa. Poszłam do sali obok gdzie była Natalia. Zapytałam ją czy moi uczniowie mogą do niej na chwile dołączyć. Zgodziła się po czym poszłam do moich uczniów żeby powiedzieć im by poszli do sali obok. Następnie wyszłam z studia gdzie nieco dalej zauważyłam Angie z wózkiem. Podeszłam do nich i wziełam Alexa na ręce. Nagle zauważyłam Leona, stał i się mnie przyglądał. Po chwili wszedł do studia.
-Musisz mu powiedzieć. - usłyszałam głos mojej ciotki.
-Nie Angie. Jak Alex będzie chciał w przyszłości go poznać nie zabronię mu. Teraz Leon ma nową dziewczynę która podobno jest z nim w ciąży. Nie chce rujnować mu jego nowego związku. A po za tym Alex ma już ojca i jest nim Diego. To on znosił moje zachcianki i grymasy kiedy byłam w ciąży i to on przewija mu pieluchy.  - powiedziałam Angie i poszłam do studia. Gdy weszłam do niego od razu usłyszałam dzwięk dzwonka więc poszłam do pokoju nauczycielskiego gdzie byli już Natalia, Pablo i Leon.
-Violetta - powiedział Pablo - co to ma znaczyć? Nie możesz przyprowadzać dziecka do pracy!
-Tak wiem Pablo, ale to jest wyjątkowa sytuacja, która już więcej się nie powtórzy. - powiedziałam to spoglądając na Leona. Teraz o wszystkim się dowie. Pablo wyszedł z pokoju, a zaraz za nim Natalia. Chyba chciała zostawić nas samych. Niech no ją tylko dorwe.
-Violetta - zaczął - przepraszam za to co ci zrobiłem. Teraz wiem że to co usłyszałem od pewnej osoby to nie prawda. Gdybym mógł cofnąć czas to bym tego nie zrobił. Chce tylko żebyś o tym wiedziała, a po zatym oboje mamy partnerów,a ja nie długo będe miał dziecko.
Czy ten głupek Leon niczego się nie domyśla?
-Leon, chce ci coś powiedzieć, chce żebyś o tym wiedział. To jest Alex. - Dalej nie kontynuowałam bo chyba w końcu się domyślił.
-To jest mój syn? - zapytał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz