czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 3

Violetta
Wziełam Alexa i poszłam na zajęcia. Uczniowie czekali już w sali. Przez większość czasu bardziej interesowali się Alexem, ale jak już zaczeli śpiewać widać było że małemu bardzo się to podobało. Mam nadzieje że kiedy dorośnie pójdzie w moje ślady, choć nie pogniewam się na niego jak będzie chciał robić co innego. Żałowałam że wyszłam wtedy z pokoju nauczycielskiego. Po skończonych zajęciach wróciłam do domu. Zjadłam obiad i położyłam Alexa spać. Usłyszałam pukanie do drzwi. Francesca je otworzyła po czym mnie zawołała.
-Cześć Violu! - przywitał się Leon. - Możemy pogadać?
-To ja pójdę zerknąć do Alexa. - powiedziała Fran.
-Tak jasne wejdź. - odpowiedziałam Leonowi.
Razem z Leonem usiedliśmy w salonie.
-Ja tylko chciałem się ciebie zapytać czy mogę zabrać Alexa na weekend.
-No dobra, ale tylko na weekend.
Leon już się odwrócił i chciał wyjść ale zaczełam przemowe.
-Leon... chce tylko żebyś wiedział że Diego traktuje go jak swojego syna, a Alex traktuje go jak ojca i chce żeby tak zostało. Nawet Gregorio traktuje go jak wnuka a przecież sam wiesz jaki on jest.
-Ta, jasne. - Leon odpowiedział po czym wyszedł. Po chwili przyszła Fran z Alexem. Wziełam go od niej i przytuliłam.
-Czego chciał?
-Nic, chciał tylko zabrać Alexa na weekend.
-I co? Tak po prostu się zgodziłaś?
-Fran, a co miałam zrobić? Przecież Alex to też jego syn.
-A co jeżeli będzie chciał ci go zabrać?
-Fran... to raczej nie możliwe bo on przecież nie mieszka stale w jednym miejscu, nie długo też przecież będzie miał drugie dziecko i wątpie żeby Ludmiła się na to zgodziła. A po za tym pewnie nie chce takiego rozgłosu w mediach. To by mu zniszczyło kariere.
Ludmiła
Nie wierzę w to! Czemu León nie powiedział mi że ma dziecko? O właśnie wchodzi, ja już sobie z nim pogadam!
-León! - zawołałam z salonu gdy ten był w kuchni.
-Tak słoneczko?
-Nie mów do mnie słoneczko bo ja wcale nim nie jestem! Ja jestem supernova! A tak w ogóle nie zmnieniaj tematu! - zaczełam się wykłucać - Czemu nie powiedziałeś mi że masz dziecko? Żebym musiała się dowiadywać takich rzeczy od mojej siostry... (tak Ludmiła tutaj ma siostrę, jeszcze o niej nie raz usłyszycie :-) )  - nie zdążyłam dokończyć bo León mnie uciszył.
-A ty mi nie powiedziałaś że masz siostrę. Widzisz? Jesteśmy kwita.
-Ale to nie to samo!
-Masz rację. To nie to samo. Ty swoją siostre znasz od kąd się urodziła, a ja Alexa poznam dopiero w ten weekend bo zostanie u nas na weekend! A i jescze jedno. Proszę cie uspokuj hormony na ten weekend. - powiedział León. To była jedyna osoba która umiała ugasić mój temperament.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz